I'm lovin it!
>> 22 listopada 2008 –
fotografia ślubna
Wspólnie z Arturem prowadzimy przedsiębiorstwo. . yyy.. no może za dużo powiedziane.. Więc prowadzimy fabryczkę wspomnień - www.fotografia24.pl. Działalność polega na tym, że jeździmy po Polsce na przyjęcia z suto zastawionymi stołami. Naprawde to lubie. Od czasu do czasu robimy też tam zdjęcia, ale to marginalna sprawa nie warta dyskusji. Ostatnio np jadlem przepyszne coś, zapiekane, z serem w środku! Obłęd! Niebo w gębie! Albo truskawki - w listopadzie! Istny czad! Naprawde kocham tę robote! Niestety żadnej potrawy nie mogłem stamtąd przywieść więc wrzucam poniżej zaledwie parę foteczek, które udało mi się pstryknąć.
Fotografia ślubna zawsze kojarzyła mi się z czymś obciachowym, nie mówiąc o samym byciu na ślubie.
Ale, kurwa mać, jak oglądam Twoje zdjęcia, to mam ochotę wskoczyć w szpilki, zrobić loki i iść tańczyć całą noc.;-)
Nawet ośmielę się stwierdzić, że to jedna z najciekawszych Twoich 'dziedzin'.
Jeśli chodzi o tę sesję, to zakochałam się w jegomościu, który wypija kieliszek wódki i w pannie młodej (przeurocza), w sumie nie wiem w kim bardziej.
Nie mówiąc, że obejrzawszy jedno zdjęcie - popłakałam się.;P
Pzdr!